Krzysztof Osiejuk Krzysztof Osiejuk
3956
BLOG

Spójrz, co oni zrobili z moją piosenką

Krzysztof Osiejuk Krzysztof Osiejuk Kultura Obserwuj notkę 102

          Niedawno, czy to na tym blogu, czy może tam u mnie, pojawił się problem talentów, których nie ma, bo zostały zwyczajnie zabite przez mainstream, zębami i pazurami broniący się przed konkurencją. Ja oczywiście wiem, że większość z nas nie ma tego komfortu, by pozwalać sobie na zajmowanie się takimi drobiazgami jak rynek sztuki, jednak dla mnie jest to zmartwienie stałe, i powiem uczciwie, że trudno mi jest znaleźć coś – wliczając w to jak najbardziej politykę – co jest tak bardzo w stanie wyprowadzić mnie z równowagi, jak nieustanna obecność wokół mnie tego straszliwego beztalencia, próbującego najbezczelniej w świecie aspirować do miana kultury.

          Ile razy mam okazję zapoznać się z najnowszymi osiągnięciami polskiego filmu, teatru, malarstwa, literatury, piosenki – ogarnia mnie przygnębienie, z którego jedyną drogą ucieczki jest albo się upić, albo zasypać to coś całą dostępną kolekcja bluzgnięć. Czy ja wiem, jak to się stało, że akurat nas to spotkało? Czemu nawet w najbardziej egzotycznych miejscach i kulturach na świecie można znaleźć prawdziwe perły, a tu mamy albo piosenkarkę Peszek, albo reżysera Pasikowskiego, albo aktora Pazurę, albo pisarza Kuczoka, albo kompozytora Rubika… można wymieniać? Otóż wiem i wspomniałem o tym już wcześniej. Winę za to ponoszą połączone siły twórców sztuki, którzy boją się utraty pozycji, i ich mecenasów, którzy z kolei są z nimi zaprzyjaźnieni i nie mają ochoty ryzykować jakiejkolwiek zmiany na tym poziomie. No i oczywiście kolejne rządy, które uznały, że za wszystko odpowiada wolny rynek, a władzy nic do tego, jak tam się to wszystko poukłada. A zatem, jedynym zajęciem owej władzy, jak idzie o rynek sztuki i idei, jest sprawdzanie raz do roku stanu rzeczy, i dosypywanie pieniędzy dokładnie tam, gdzie poprzednie pieniądze się skończyły.

        Oczywiście ten rodzaj polityki kulturalnej działa w trzech kierunkach: pierwszy to taki, że żaden autentyczny nowy talent nie ma jakiejkolwiek szansy na znalezienie mecenasa, a więc przed sobą ma tylko skazaną na porażkę walkę w niszy, drugi  to ten, że wszyscy ci, którzy dziś tworzą mainstream, w poczuciu kompletnej bezkarności stają się coraz gorsi i zalewają rynek najgorszego rodzaju głupstwem, no i wreszcie tak zwana publiczność wciąż otrzymuje ten jeden jedyny komunikat: że to co dostaje, może nie jest aż tak wybitne jak byśmy chcieli żeby było, no ale widocznie my Polacy tacy już jesteśmy byle jacy. A więc bawmy się tym co mamy.

        Wczoraj syn mój pokazał mi na youtubie coś co mnie wręcz zmasakrowało. Otóż proszę sobie, ze jest discopolowy zespół o nazwie Weekend. Proszę posłuchać:

 

     

        O co mi chodzi? Oczywiście w najmniejszym stopniu o to, że to jest zwyczajny syf. W końcu nie to jedno i niekoniecznie najbardziej. Rzecz jest bowiem znacznie poważniejsza. Jak może ktoś zauważył, ów klip ma w tej chwili ponad 18 milionów tak zwanych obejrzeń, co jak i idzie o Polskę jest absolutnym rekordem, w dodatku rekordem, który w wyobrażalnej przyszłości nie ma jakichkolwiek szans na utratę pozycji. Nie dość tego. Dzięki kompletnej histerii jaką on wywołał w Polsce, ów filmik znalazł się na 69 miejscu tak zwanej listy Top 100, obejmującą wszystkie dostępne na youtubie filmy. Czemu tak? No właśnie. Czemu?

        Ktoś mi powie, że ja się uczepiłem jakiegoś discopolowego gówna. Że wystarczyłoby mi rzucić okiem na sztukę prawdziwą, to bym widział, że nie jest aż tak źle. Proszę więc bardzo. Spójrzmy na sztukę prawdziwą. I, żeby mi znów nie zarzucono manipulacji, nie będzie to Maria Peszek, ale cos naprawdę poważnego. Kasia Nosowska z zespołem Hej.

 

        Mam nadzieję, że nie muszę nic tłumaczyć. Ani jak idzie o sam pomysł tego klipu, ani jego realizacje, ani samą piosenkę. Ponieważ popularna w środowiskach traktujących zespół Hej jako zjawisko kultowe opinia jest taka, że Kasia Nosowska to wielka poetka, pozwolę sobie zwrócić tylko uwagę na tekst:

 

Jeśli zwątpisz choć jeden raz

Jeśli zwątpisz choć jeden raz

Jeśli zwątpisz choć raz

To choćbyś z pistoletem zaszedł mi drogę

Powrotów nie będzie

 

Czasem coś... tyci czort

Zdania szyk przestawi mi

 

Kochaj mnie mimo wszystko”.

 

         Niedawno wspomniałem tu o pewnym projekcie – jednym z bardzo wielu obecnych na youtubie właśnie – który ma za zadanie otwieranie drogi do kariery dla wszelkiego typu uzdolnionych artystów. Wystarczy raz tylko tam zajrzeć i zobaczyć te tłumy młodych brytyjskich śpiewaków i muzyków śpiewających swoje piosenki, by włosy stanęły nam dęba na głowie. Świadomość tych wszystkich poziomów, na których tworzy się brytyjska piosenka pop, oraz systemu promocji jakiemu ona podlega, tych wszystkich młodych piosenkarzy, tak nieprawdopodobnie zdolnych, z których zaledwie niektórym się uda przebić na sam szczyt, i z których każdy, nawet ten, który jeszcze pewnie nie dostał swojej szansy, by się gdziekolwiek pokazać, i kto wie, czy kiedykolwiek dostanie – bo po prostu konkurencja jest za silna – ale i tak jest o niebo zdolniejszy i fascynujący niż ta nieszczęsna Nosowska – świadomość ta zwyczajnie poraża.

         Posłuchajmy na koniec jednego z wielu, pierwszego z brzegu. Naprawdę pierwszego z brzegu. To naprawdę nie jest nic takiego. W tym nie ma ani szczególnych umiejętności, ani szczególnego talentu. Powiedzmy, trochę – i to już wystarczy, żeby całą tę bandę nieudaczników odesłać do kąta. Posłuchajmy i zastanówmy się do czego ta banda głupców bez serc i dusz nas doprowadziła.

 

 

 Wszystkich którzy lubią tu przychodzić bez niepotrzebnej zachęty, ale też i tych co są tu po raz pierwszy, tradycyjnie informuję, że mój kumpel i wydawca Gabriel Maciejewski zajął się ostatnio poszerzaniem rynku dla naszych książek, w tym mojego „Liścia” i „Elementarza”. Dziś jest tak, że można obie zamawiać w każdej księgarni w Polsce, a nie zdziwiłbym sie gdyby i za granicą. Natomiast, jeśli ktoś woli przez Internet, to albo u Gabriela na stronie www.coryllus.pl lub na moim www.toyah.pl.  Te same, tyle że z osobistą dedykacją, i z darmową wysyłką.      

taki sam

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura