Krzysztof Osiejuk Krzysztof Osiejuk
1572
BLOG

O wyższości Kasztelana nad Raciborskim

Krzysztof Osiejuk Krzysztof Osiejuk Zdrowie Obserwuj temat Obserwuj notkę 32

       William Congreve, angielski dramaturg i poeta, nie ma zbyt wielu zasług dla historii literatury, z wyjątkiem być może jednej krótkiej sentencji, a mianowicie: „Hell hath no fury like a woman scorned”, co można przetłumaczyć na różne sposoby, ale ja lubię tak: „Piekło nie zna wściekłości jak kobieta wzgardzona”. Wszyscy świetnie wiemy – nie wyłączając z tego naszych żon, córek, sióstr i koleżanek – w czym rzecz i myślę, że tu akurat nie ma kontrowersji. Natomiast, ja od pewnego już czasu odnoszę wrażenie, że choć z całą pewnością piekło nie zna wściekłości kobiety wzgardzonej, to w tym samym dokładnie stopniu można powiedzieć, że kobieta wzgardzona nie zna wściekłości wzgardzonego hanysa.

     Dowodów na potwierdzenie tej tezy każdy mieszkaniec Śląska ma wiele niemal każdego dnia, natomiast jeśli już mówimy o przestrzeni bardziej uniwersalnej, myślę, że wystarczy ten blog i stosunek do niego prezentowany przez kilku przedstawicieli owego szczególnego plemienia, żebyśmy wiedzieli w czym rzecz.
      Oto dziś w kwartalniku Gabriela Maciejewskiego „Szkoła nawigatorów” ukazał się mój tekst, w swojej warstwie refleksyjnej wybitnie autorski, a merytorycznie oparty w całości na książce Roya Moxhama „The Great Hedge of India”. Tekst ów jest o tyle ważny, że dotyczy tematu publicznie niemal całkowicie nieznanego, a mianowicie historii wielkiego żywopłotu, który w XIX wieku Brytyjczycy zbudowali na długości 3 tysięcy kilometrów w Indiach, żeby uniemożliwić mieszkańcom transport taniej soli z zachodu na wschód kraju. Z tego co wiem, sprawa w światowej literaturze została dotychczas opisana wyłącznie przez jednego autora, Roya Moxhama, następnie, omówiona – na podstawie jego opracowania – w Wikipedii, natomiast w języku polskim pierwszy ślad, jaki na jej temat można znaleźć to właśnie napisany przez mnie i opublikowany przez Maciejewskiego tekst. Tekst, przypominam, oparty na książce Moxhama, którą osobiście kupiłem i przeczytałem, a następnie omówiłem w swoim tekście, oddając tam wielokrotnie należny hołd Autorowi.
      I oto dziś w Salonie24, jak mnie poinformował własnie Gabriel, jeden ze wspomnianych wcześniej Hanysów opublikował tekst, w którym zarzucił nam, że ja i Gabriel Maciejewski staramy się budować nasza karierę na plagiatowaniu Wikipedii. Otóż wyjaśniam. Tekst blogera Lexblue powodowany jest wyłącznie wściekłością, jaką on czuje do mnie za mój niechętny stosunek do Ślązaków, a jego bezradność jest prostą pochodną powodu, dla którego powstał.
      Powtarzam więc. Artykuł w Wikipedii, jak większość artykułów w Wikipedii, nie jest podpisany, natomiast w odróżnieniu od większości, oparty jest na jednym praktycznie źródle: książce Roya Moxhama. Mój tekst, podobnie, swoje powstanie zawdzięcza jednemu tylko źródłu, a mianowicie wspomnianej książce Moxhama. W artykule opublikowanym w kwartalniku Maciejewskiego fakt ten jest wielokrotnie podkreślony i odpowiednio oznaczony.
      A ja już pozwolę sobie tylko zadedykować poniższe zdjęcie wszystkim uczestnikom zorganizowanych dziś przez blogera Lexblue zawodów w wirtualnym pluciu z drobną uwagą: „Raciborskie” to syf. Niech żyje „Kasztelan”!


 
 


 
 
         

taki sam

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości