Krzysztof Osiejuk Krzysztof Osiejuk
1806
BLOG

Gdy System popuścił

Krzysztof Osiejuk Krzysztof Osiejuk Polityka Obserwuj notkę 15

           Temat ten wprawdzie był już tu na blogu poruszany w odpowiednim czasie, jednak dziś chciałbym może troszeczkę do sprawy wrócić, przedstawiając felieton, jak dziś ukazuje się w „Warszawskiej Gazecie”. Nie powinno zaszkodzić.

 

      W odpowiedzi na dewastującą dla Systemu kampanię Andrzeja Dudy, po kilku dniach wypełnionych pełnego przerażenia stuporem, zareagował wreszcie sztab Bronisława Komorowskiego i o wsparcie zwrócił się do Systemu właśnie, na co ten z kolei polecił dwóm śląskim politykom, Piotrowi Uszokowi i Marcinowi Krupie, by w sali NOSPR-u w Katowicach zebrali prezydentów miast od Rzeszowa przez Tychy, Wrocław, Wałbrzych, Łódź i Gdańsk i wszyscy poparli kampanię Bronisława Komorowskiego. Jak System kazał, tak ci dwaj zrobili i doszło do zdarzenia, które, kiedy wreszcie oprzytomniejemy spod owego propagandowego ciśnienia, które nas najwidoczniej pozbawiło choćby podstawowej wrażliwości, sprawi, że zaczniemy krzyczeć z przerażenia.

     Oto bowiem za pieniądze pochodzące ewidentnie z budżetu miasta, System zorganizował urzędującemu prezydentowi konwencję wyborczą, podczas której zwrócił się do nas, byśmy jeszcze tym razem, w imię zachowania niezidentyfikowanego do końca porządku publicznego, zrezygnowali z podstawowych demokratycznych praw i wbrew własnemu sumieniu, w nadchodzących wyborach poparli kandydata Systemu. A gdyby ktoś miał wątpliwości, co do prawnych podstaw owej manifestacji państwowej przemocy, głos zabrał sam zainteresowany i poinformował, że nie ma mowy ani o żadnej konwencji, ani nawet o kampanii wyborczej, za to mamy do czynienia ze zwykłą obywatelską inicjatywą i skromnym obywatelskim spotkaniem, do którego prawo ma nawet władza.

       Mam nadzieję, że wszyscyśmy widzieli, jak owa demonstracja systemowej agresji została zorganizowana i przeprowadzona. Mam nadzieję, że mieliśmy okazję choć przez chwilę zobaczyć wszystkich tych urzędników zgromadzonych na scenie w katowickim NOSPR-ze, jak najpierw podpisują się na tablicy poparcia dla Ukochanego Przywódcy, Pana Prezydenta, a następnie każdy z nich podchodzi staje przed Jego Obliczem, by Go uściskać i życzyć Mu zwycięstwa w jak zwykle demokratycznych wyborach.

     I powiem szczerze, że mimo ciszy, jaka zapanowała wobec tej hucpy zarówno w mediach mainstreamowych, jak i w internetowej niszy, a może właśnie w związku z tą ciszą, ja bym zwyczajnie wyszedł na ulicę i zaczął wrzeszczeć, gdyby nie to, że nagle uświadomiłem sobie, że ona, owa cisza niesie zarówno ból, jak i nadzieję. Bo proszę zwrócić uwagę na fakt, że przerażony ową niezwykłą kampanią Andrzeja Dudy, wpadając w ów dotychczas chyba niezaobserwowany typ histerii, System zaczyna de facto działać wbrew sobie, i okazuje się, że tak naprawdę nikt tego co się stało nawet nie raczył zauważyć, a jeśli nawet zauważył, to nie uznał za stosowne uznać tego za wydarzenie warte choćby wzruszenia ramion.

      W Katowicach, w miejscu jak najbardziej publicznym, doszło do spotkania prezydenta Komorowskiego z prezydentami polskich miast, podczas którego to spotkania prezydenci udzielili Komorowskiemu swojego poparcia i pies z kulawą nogą nawet na to nie zwrócił uwagi. Co ja mówię pies? Nawet propagandowe służby Systemu zaledwie się poszły wyrzygać. I to też, jak się zdaje, czymś sprzed dobrych paru dni.

      Bądźmy więc dobrej myśli. Nadchodzi nowy dzień.

 

Przypominam, że w księgarni na stroniewww.coryllus.pl można wciąż jeszcze kupić ostatnie egzemplarze moich dwóch pierwszych książek, „O siedmiokilogramowym liściu” i „Twój pierwszy elementarz”. One dziś idą po 15 zł. plus przesyłka, więc nie sądzę, by się było nad czym zastanawiać. Dodruk nie jest planowany.

       

taki sam

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka