Krzysztof Osiejuk Krzysztof Osiejuk
4135
BLOG

Pan Kukiz się zbliża, czyli ostatnia prosta

Krzysztof Osiejuk Krzysztof Osiejuk Polityka Obserwuj notkę 89

         Wkraczamy w ostatni tydzień przed wyborami, i z tego co widzę, na Bronisława Komorowskiego w obecnej chwili – poza może niektórymi starszymi już bardzo ludźmi, którzy jeszcze z czasów PRL-u zachowali w głębi serca przekonanie, że jakakolwiek by ona nie była, władza to jednak władza i lepiej z nią nie zadzierać – głosować nie zamierza już nikt. W dodatku, w ostatnich dniach, jakimś przedziwnym cudem, najwyraźniej ostatnie niedobitki z tych, którzy najdłużej ze wszystkich nie potrafili się zorientować, że głosowanie na Komorowskiego to oczywisty wstyd, niejako rzutem na taśmę, postanowiły przenieść swój głos na Pawła Kukiza, co może sprawić, że Andrzej Duda wygra te wybory już w pierwszej turze, ewentualnie, w najgorszym wypadku, będzie musiał się jeszcze zmierzyć z tym całym Kukizem.

      Ktoś powie, że w tej sytuacji, ja powinienem tego biedaka zostawić, by spokojnie sobie dogorywał, a zamiast niego wziąć się dziś za Kukiza właśnie. Otóż nie. Raz, że wszystko to, co ja bym dziś na temat Kukiza miał ochotę powiedzieć, niechybnie sprowokowałoby tego pieniacza do wytoczenia mi procesu, a ja nie mam ani zdrowia, ani czasu, by się z nim przepychać, a poza tym, w moim odczuciu, to że tak dużo ludzi chce głosować na Kukiza, to i dla nas lepiej. Niech oni nadal uważają – zwłaszcza ci młodsi i głupsi – że to bardzo zdolny artysta, niezależny polityk, szczery bojownik o Polskę i w ogóle super-facet, i niech na niego głosują. On i tak nie wygra, a każdy głos zabrany temu nieszczęśnikowi, to kolejny krok do zwycięstwa Dudy. A więc, niech on się tam dalej popisuje swoim cwaniactwem. Dziś może tylko zamieszczę tu klip z piosenką o nawalonym proboszczu, która swego czasu Kukizowi przyniosła sławę i pieniądze, by może jeszcze paru durniów pomyślało, że choć na  Komorowskiego z pewnością można zawsze liczyć, to nikt jak Kukiz właśnie nie dopieprzy Kościołowi tak, by ten się przestał wreszcie bezczelnie panoszyć po Polsce. W kolejnych już jednak dniach, które będą nas prowadzić do niedzieli 10 maja, ja już się tylko będę zajmował tymi dwoma. Nim i tym jego hipopotamem. 

     Przypominam przy okazji, że moje książki są do kupienia w księgarni pod adresem www.coryllus.pl i zapraszam. A teraz już słuchamy prawdziwego arcydzieła. I ja wcale nie ironizuję. To jest arcydzieło jak najbardziej.

 

taki sam

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka