Krzysztof Osiejuk Krzysztof Osiejuk
2844
BLOG

Paweł Kukiz, czyli jak się nadziać na własny łokieć

Krzysztof Osiejuk Krzysztof Osiejuk Polityka Obserwuj notkę 116

             Wybory wreszcie się skończyły, a ja, pomijając oczywistą radość i satysfakcję z faktu, że Andrzej Duda tak pięknie usunął z naszego kosmitę, zanotowałem dwie bardzo istotne dla mnie fakty. Pierwszy z nich to ten, że, jak widać wyraźnie, sprzyja nam zarówno ziemia, jak i niebo, a skoro tak, to przyszłość widzę bardzo kolorowo. Drugi natomiast to ten, że problem Pawła Kukiza dla nas zdechł w sposób całkowicie naturalny i jednoznaczny, a najlepszym dowodem na to były wyniki badań, z których się dowiedzieliśmy, że ów rzekomo strasznie patriotycznie pobudzony elektorat, to niemal w połowie zawiedzeni wyborcy Palikota i Platformy, a cała reszta to ci, dla których Duda, to mniejsze zło. A skoro tak, to chyba nie muszę tłumaczyć, czym dla mnie dziś jest Kukiz.

      Jest jednak jeszcze coś, co mi kazało uznać, że z tego Kukiza nie dość, że nie będzie dla nas żadnego pożytku, to jeszcze nie będzie żadnego pożytku dla nikogo. Otóż, jak pewnie część z nas zdążyła zauważyć, niedoszły prezydent Kukiz założył w Salonie24 kolejne – obok dotychczasowego PKukiz –  konto, sygnowane tym razem już pełnym imieniem i nazwiskiem, nie wiadomo po jaką cholerę zamieścił na nim pięć notek, pod którymi otrzymał ponad tysiąc komentarzy i na które odpowiedział zaledwie jeden raz, blogerowi Amsternowi, a co szczególnie zabawne, zrobił to nie sam, lecz paluszkiem swojego asystenta, w taki oto sposób:

        „Paweł jest na zasłużonym urlopie, proszę wierzyć, że będzie odpowiadał. Ci co znają go np: z facebooka, wiedzą to doskonale. Sam odpowiada. Musi odpocząć i nauczyć się serwisu. Cierpliwości”.

        Ponieważ, jak już wcześniej zaznaczyłem, Paweł Kukiz na salonie24 urzęduje od dawna, i to w dodatku, z tego co osobiście miałem okazję zauważyć, radzi sobie z tą podobno niezwykle skomplikowaną materią bardzo dobrze, muszę założyć, że powyższy komentarz to najzwyklejszy na świecie kant, na który jeśli ktokolwiek może dać się nabrać, to jego adresat, czyli bloger Amstern. A skoro tak, to ja z tego wyciągam następującą sekwencję wniosków:

1. Paweł Kukiz to klasyczny figurant;

2. Projekt „Kukiz” to zwykła prowokacja, która nie wypaliła i z której nic już nigdy nie będzie;

3. Sam Kukiz, jeśli on faktycznie bierze jakikolwiek udział w tej hucpie, jest typem tak dramatycznie gnuśnym, że nawet jeśli do jesieni z tego czegoś coś się faktycznie jeszcze wykluje, to coś w wyborach do parlamentu nie przekroczy progu wyborczego.

      A w tej sytuacji wszystko wskazuje na to, że jedyną partią, jaka zaliczy owe przepisowe 5 procent poza PiS-em będą Balcerowicz z Petru, i to też jedynie po to, by kiedy świat zacznie nam wymyślać, że Kaczory z Dudą zaprowadziły w Polsce dyktaturę, miał jeden argument mniej.

 

Zapraszam oczywiście wszystkich do księgarni pod adresemwww.coryllus.pl. Napięcie okołowyborcze zaczyna nas z pewnością powoli opuszczać, więc cóż przyjemniejszego na nadchodzące słoneczne dni, niż dobra ksiązka na chłodny wieczór. 

taki sam

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka