Krzysztof Osiejuk Krzysztof Osiejuk
1156
BLOG

Czy Jarosław Kaczyński wspólnie z Januszem Korwinem-Mikke będą demontować Unię?

Krzysztof Osiejuk Krzysztof Osiejuk UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 10

Kiedy Janusz Korwin-Mikke najpierw w jednej ze swoich pretensjonalnych wypowiedzi zauważył, nie po raz pierwszy zresztą, że kobiety są od mężczyzn statystycznie mniej inteligentne, słabsze fizycznie, oraz niższe wzrostem, a następnie, sprowokowany przez dziennikarzy brytyjskiej stacji ITV, ową tezę powtórzył, rozpętało się piekło. Ja akurat, gdy chodzi o Korwina, z całą pewnością mogę powiedzieć, że on osobiście potwierdza zaledwie jedną z tych prawd, a mianowicie to, że jako mężczyzna, jest faktycznie wysoki. Co do reszty, nie mam wiedzy, czy on jest silny, czy słaby, i czy jest, jak się powszechnie sądzi, inteligentny. Jak już tu miałem okazję pisać, to że on zgodził się wziąć udział we wspomnianym programie, świadczyłoby, że jego inteligencja funkcjonuje na poziomie wyjątkowo niskim, no ale nie wykluczam, że gdyby mu dać do rozwiązania jakiś test, gdzie trzeba by było dopasowywać kropki do trójkątów, ewentualnie liczby do kolorów, osiągnąłby wynik imponujący.

Natomiast mam w tym temacie swoje własne przemyślenia i zgadzam się, że faktycznie kobiety są statycznie od mężczyzn fizycznie niższe, fizycznie słabsze – inna sprawa, że ostatnio zauważam tu pewną zmianę tendencji – i że choć w czasach, które dobrze pamiętam, mężczyźni przynajmniej mieli ambicje być od kobiet inteligentniejsi, a kobiety też z głupszymi od siebie wolały się nie zadawać, dziś jest to zdecydowanie melodia przeszłości. Z moich obserwacji wynika jednoznacznie, że mężczyźni od kobiet nie tylko są głupsi – czego Korwin akurat nie wykluczył – ale również zdecydowanie mniej inteligentni. A zatem, uważam, że Korwin jest dziś zaledwie mocno starszym panem, który jakieś 40 lat temu odkrył parę barwnych bon motów i od tego czasu powtarza je na okrągło, licząc na to, że w ten sposób zaimponuje zwłaszcza młodszej części publiczności.

I nie byłoby oczywiście potrzeby zajmować się owymi mocno wątpliwymi mądrościami, szczególnie gdy dopiero co ich autorowi poświęciliśmy tu aż nazbyt wiele miejsca, gdyby nie fakt, że po tym, jak dzięki uprzejmości brytyjskiej telewizji, świat się dowiedział o jego istnieniu, środowiska feministyczne rozpętały wokół jego wypowiedzi piekło, a Parlament Europejski z autentyczną radością postanowił Korwina ukarać całą serią dotkliwych kar. Co ciekawe, jak się zdaje, Korwin nie został ukarany za to, że gdy chodzi o jego stosunek do kobiet, on wciąż tkwi w czasach, gdy bohaterem zarówno damskiej jak i męskiej wyobraźni był raczej John Wayne, niż Woody Allen, lecz za rzekomo wyrażony pogląd, iż słuszną rzeczą jest, by kobiety zarabiały mniej od mężczyzn, bo są od nich głupsze.

I to jest powód, dla którego zdecydowałem się jeszcze raz zająć się Januszem Korwinem-Mikke. Otóż moim zdaniem, tu wcale nie chodzi o niego. Już wtedy, gdy on się pokazał w tej nieszczęsnej telewizji, czułem, że oni doskonale wiedzą, że to co on sobie myśli, nie stanowi niczego aż tak kontrowersyjnego. Proszę zresztą zwrócić uwagę, że Korwinowi od świń wymyślała nie kobieta, która urzędowała tam w tym studio, lecz ów facet. To on się tam najbardziej napinał, podczas gdy ona właściwie przez cały czas robiła wrażenie zaledwie rozbawionej. A ja już wtedy uznałem, że jest bardzo prawdopodobne, że wypuszczenie Korwina, by opowiedział światu, co sądzi na temat antropologicznych różnic między kobietą i mężczyzną, stanowiło część szerszego planu, mającego na celu skompromitowanie Polski w oczach europejskiej opinii publicznej. Już na drugi dzień po tym, jak on powiedział, co miał do powiedzenia, w tym samym programie swoje zdanie w temacie przedstawiła słynna piosenkarka Annie Lennox i zakomunikowała światu, że to jest bardzo zabawne, że ludzie tacy jak Korwin „mają władzę”.

A ja już tylko się dziwię, że oni nią nie pokierowali nieco staranniej, tak by powiedziała na przykład, że to bardzo zabawne, że ktoś taki jak Korwin-Mikke może być ministrem w rządzie dużego europejskiego kraju, członka Unii Europejskiej, i że Bogu dzięki są jeszcze ludzie na tyle odpowiedzialni, by kogoś takiego nie wybrać Przewodniczącym Rady Europejskiej. To by się zdecydowanie mieściło w standardzie. Tak jak pamiętna akcja ze zdechłą wiewiórką, czy z wypowiedzią Mariny Le Pen na temat rzekomej paczki, jaką ona tworzy wspólnie z Jarosławem Kaczyńskim. Wówczas z całą pewnością byśmy już mieli serię publicznych wypowiedzi, gdzie z jednej strony tłumaczono by, że Korwin ani nie jest ministrem w rządzie PiS-u, ani też nie był przez PiS zgłaszany na przewodniczącego Rady Europejskiej, a z drugiej zapewniano, że to jest zupełnie bez znaczenia, bo przecież i tak wiadomo, że to wszystko jest jedna banda.


Zapraszam wszystkich jak zawsze do odwiedzania księgarni pod adresem www.coryllus.pl, gdzie są do kupienia moje książki. Polecam gorąco.

taki sam

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka